Orędzie Metropolity Gdańskiego na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego \ 21 kwietnia 2019
Wiemy żeś zmartwychwstał, że ten cud prawdziwy
O Królu Zwycięzco, bądź nam miłościwy.
(sekwencja Wielkanocna)
Bracia Biskupi!
Księża Infułaci!
Umiłowani Kapłani!
Siostry zakonne!
Wspólnoto wiary zgromadzona na modlitwie w Archikatedrze Gdańskiej!
Umiłowani Diecezjanie!
Uczestnicy rezurekcyjnej radości Kościoła!
Ogłaszam wam radość wielką – Zmartwychwstał Pan! Alleluja!
W Wigilię Paschalną zabrzmiał w świątyniach naszych hymn Exultet.
Orędzie paschalne ukazujące wielkość tej niezwykłej nocy, która „godna była poznać czas i godzinę zmartwychwstania Chrystusa”. Jego znakiem jest paschalna świeca. Symbol Chrystusa – światła, które nie zna zmierzchu. Zwycięzcy „śmierci, piekła i szatana”. Strzelista kolumna – „owoc pracy pszczelego roju”.
„Raduj się, ziemio, opromieniona tak niezmiernym blaskiem, a oświecona jasnością Króla wieków, poczuj, że wolna jesteś od mroku, co świat okrywa!” . Raduj się umiłowana Ojczyzno nasza. Raduj się Archidiecezjo Gdańska – nadmorska, kaszubska ziemio!
Jesteś ziemią zmartwychwstania. Radości. Triumfu życia nad śmiercią. Ziemią Chrystusa, który prawdziwie zmartwychwstał.
1. Ujrzał i uwierzył
Ewangelia według świętego Jana ukazuje scenerię poranka, który nadszedł po nocy Zmartwychwstania Pańskiego. Przyniósł popłoch serc i niepokój. Jakże bardzo zatrwożyła się święta Maria Magdalena, kiedy o brzasku udała się do Jezusowego grobu. Ujrzała odsunięty kamień. Pusty grób. „Zabrano ciało Pana z grobu” – biegnie ku nam jej okrzyk zdziwienia i przerażenia, utrwalony w Ewangelii. Taki stan rzeczy potwierdzili Chrystusowi uczniowie. Szymon Piotr i ten drugi, „którego Jezus kochał” – Jan. Powiadomieni przez strwożoną Niewiastę, pospiesznie udali się wraz z nią do Ogrodu Oliwnego. Do grobu ich Mistrza i Nauczyciela. Jan wszedł do wnętrza pustego Jezusowego grobu. Ujrzał i uwierzył.
Ujrzał i uwierzył!
Stał się pierwszym apostołem Zmartwychwstałego Pana. Heroldem tego zbawczego wydarzenia, które skruszyło porządek natury. Potwierdziło, że Jezus był prawdziwie był Synem Bożym i samym Bogiem. Zwyciężył śmierć, która nie ma już nad Nim żadnej władzy (por. Rz. 6,9).
Także i my, chrześcijanie XXI wieku, niczym tamten uczeń Chrystusowy, jesteśmy świadkami Zmartwychwstania Pańskiego.
Bo tak jak on – ujrzeliśmy!
Bo tak jak on – uwierzyliśmy!
W naszym „ujrzeniu” nie było grobowej pieczary, rozrzuconych chust całunu grobowego. Ku Zmartwychwstałemu – ku Jego „ujrzeniu” i uwierzeniu weń – prowadził nas rodzinny dom. To tam przerobiliśmy elementarz katolickiej wiary. Prowadziły nas sakramenty dzieciństwa i młodości: chrzest i bierzmowanie. Szkolne lekcje religii, wcześniej, w czasach komunistycznej opresji, w salkach katechetycznych i w świątyniach. Ku „ujrzeniu” Zmartwychwstałego wiodła nas wyrosła z chrześcijańskiego pnia nasza narodowa tożsamość, obyczaj, kultura. To poprzez oddziaływanie tych impulsów, nasze „ujrzenie” przemieniło się w „uwierzenie”– w Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. W nasze „tak” wypowiedziane wolą, sercem, umysłem Chrystusowi, Jego Ewangelii, Kościołowi. Katolickiemu credo, które oznajmia pokoleniom, że Jezus: „(…) umarł i pogrzebion; zstąpił do piekieł; trzeciego dnia zmartwychwstał wstąpił na niebiosa, siedzi i po prawicy Boga Ojca wszechmogącego, stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych”.
Taka jest wiara Kościoła. Taka jest nasza wiara. Synów i córek polskiego narodu. Takie jest nasze rezurekcyjne odkrycie. Identyfikacja z oznajmieniem św. Pawła Apostoła: „Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał” (1 Tes 4, 14).
Zmartwychwstał prawdziwie. Alleluja!
Poranek wielkanocny mówi nam jeszcze coś bardzo ważnego. Nasze życie „zmienia się, ale się nie kończy” (por. prefacja za zmarłych). Śmierć nie jest kresem ludzkiej egzystencji. Tylko bramą, która prowadzi do nowego życia. W dniu Zmartwychwstania Pańskiego powtarzamy z wiarą i nadzieją za św. Pawłem Apostołem: „Gdzież jest, o śmierci, twój oścień, gdzież jest o śmierci, twoje zwycięstwo” (1 Kor 15, 55).
II. Fundament naszej historii
Z Chrystusem zmartwychwstałym wiąże nas nasz chrzest. Ci, którzy go przyjmują, zostają pogrzebani w śmierci Chrystusa i uczestniczą w Jego zmartwychwstaniu. A poprzez zmartwychwstanie z Nim powstają jako nowe stworzenie, wyzwolone z grzechu pierworodnego. Jako żywe kamienie gmachu Kościoła – Mistycznego Ciała Chrystusa.
Od ponad tysiąca lat na polskiej ziemi trwa nieustny proces włączania – poprzez sakrament chrztu – kolejnych pokoleń w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, które dziś radośnie celebrujemy.
Proces nieprzerwany, niesłabnący – póki Polska trwa. O fundamentalnym znaczeniu dla każdego chrześcijanina. Także dla wspólnoty polskiego narodu. Drogi polskich pokoleń.
Bowiem „ochrzczeni Polacy tworzyli ochrzczoną społeczność narodową, państwową, a w niej wyrastała moralność teologiczna, ewangeliczna, kultura religijna i narodowa zarazem, obyczaj, tradycje, przeżycia, dzieje, tak iż chociaż odchodziły i odpływały do Ojca Niebieskiego ochrzczone jednostki, chociaż umierali ochrzczeni Polacy, pozostawał w tej ziemi ochrzczony naród”, włączony w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa.
To słowa kardynała Stefana Wyszyńskiego, wypowiedziane w pamiętnym 1966 roku. Roku Sacrum Poloniae Millenium – tysiąclecia chrztu Polski. Na milenijnych szlakach wielkie rzesze naszych rodaków, wtedy obywateli Polski Ludowej, państwa hołdującego bezbożnej, materialistycznej, wrogiej Kościołowi i chrześcijaństwu ideologii, dawało odważne, świadectwo wiary i miłości do Chrystusa, Jego Matki, Kościoła, polskiej religijnej i historycznej tożsamości.
Od ponad ćwierćwiecza jesteśmy obywatelami wolnej Rzeczypospolitej. Także kontynuatorami jej historycznej drogi. Kto się jej przyjrzy bez trudu dostrzeże trwały motyw. Jednoczenie się Kościoła z narodem i narodu z Kościołem. Wierność Kościoła narodowi, a narodu Kościołowi. Wspólną drogą – przez polskie stulecia. Która trwa i nie ustaje.
Pokoleniom naszego czasu ma o tym przypominać ustanowione przez Sejm Święto Chrztu Polski. Data jego obchodu to dzień – 14 kwietnia. W tym dniu w roku 966 – była to Wielka Sobota – miał miejsce chrzest księcia Mieszka I.
Ustanowienie tego święta jest godne uznania. Będzie ukazywać, informować, oznajmiać, że Mieszkowy chrzest to „kluczowe wydarzenie w dziejach naszego Narodu i Państwa”. Źródło naszej tożsamości, kultury. Stabilny, nieskruszony fundament naszej historii, drogi tysiąclecia z Chrystusem Zmartwychwstałym.
III. Pokój wam!
Kościół katolicki, który głosi chwalę Tego, który „istotnie umarł i zmartwychwstał” (1 Tes 4, 14) jest także znakiem polskiej wolności. Szedł ku niej wraz z narodem. Często batożony, kamieniowany, kontrolowany, inwigilowany, organiczny w swoich prawach przez wrogów polskiej wolności: bolszewików, faszystów, polskich komunistów, eksponentów sowieckiego mocarstwa. Wiele dowiedzieliśmy się o tym w ubiegłym roku –czasie refleksji o drodze naszego narodu rozpoczętej odzyskaniem niepodległości w listopadzie 1918 roku.
Już 25 lat pełni swą misję w kraju wolnym, niepodległym. Zabezpieczoną Konstytucją, konkordatem, które m.in. gwarantują jego autonomię. Ustawami i rozporządzeniami, które regulują m.in. obecność religii w szkole, zabezpieczają wolność religijną i jej prawną ochronę. Tworzy to społeczny ład i pokój. Właściwy klimat relacji Kościół-państwo. Diagnozowany i analizowany podczas okresowych posiedzeń Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu, której jestem współprzewodniczącym.
Obserwujemy, jak ten ład i społeczny pokój podważa agresja hałaśliwych antychrześcijańskich prądów i ideologii, promocja moralnego nihilizmu i społecznej arogancji. Apologia relatywizmu, który za nic ma pojęcia zła i prawdy. Wynoszenie nad piedestał społecznej akceptacji bożka tolerancji, nawet dla największych wynaturzeń. Niszczenie narodowych tradycji. Podważanie istoty rodziny, małżeństwa, świętości życia, przykazań, Dekalogu. Zielone światło dla tzw. kart LGBT.
Dezawuowanie Kościoła, jego misji, świętości, nabytych praw. Żądania eliminowania znaków świętych z przestrzeni publicznej, religii i katechetów ze szkół. Swoista neobolszewia. Jak tamta agresywna, bezczelna, krzykliwa. Korzysta z prawa do wolności zgromadzeń, słowa – zdobyczy demokratycznego państwa.
Te ideologie, programy, propagujące je ugrupowania mają już swoje przyczółki w samorządach, w parlamencie. Formułują żądania, inicjatywy legislacyjne wymierzone w prawa ludzi wierzących, w prawa Boże i prawa wierzących, którzy przecież stanowią zdecydowaną większość obywateli Rzeczpospolitej. Przypomnę jedną z takich akcji wymierzonych w pokój społeczny, w prawa ludzi wiary. Płynący ze strony samorządów postulat zmniejszenia liczby lekcji religii. Adresowany także do władz kościelnych. Szukający ich akceptacji.
Mówię o tym w dniu wielkiego święta naszej wiary. Bo potrzeba naszej duchowej mobilizacji, przeciw tym różnorodnym zagrożeniom, skierowanym przeciw naszym prawom, przeciw temu co Boże i święte.
Niech wspomaga Was, drodzy Diecezjanie, w waszej drodze, wierności wartościom, w których Polska trwa. Niech to będzie wierność aktywna, nie stroniąca od służby publicznej, od brania odpowiedzialności za kształt polskiego życia społecznego, samorządowego, politycznego. Pamiętajcie, że władzy publicznej do pełnienia swej misji nie wystarczy tylko demokratyczny mandat, musi jej towarzyszyć także zaangażowanie na rzecz dobra wspólnego. I rozumne serca. Nie dość przypominać znamiennych słów w św. Jana Pawła II wypowiedzianych w 1999 roku w Sopocie: „Dzisiaj potrzeba światu i Polsce ludzi mocnych sercem, którzy w pokorze służą i miłują, a nie złorzeczą”. Są tacy ludzie służby i miłości, pokory i odpowiedzialności. Niech ich przybywa.
Kilka dni temu patrzyliśmy z bólem na płonąca katedrę Notre Dame. W laickiej Francji była wspomnieniem – pięknym i okazałym – innego, średniowiecznego świata, przenikniętego chrześcijańskim twórczym duchem. Wyspą wspaniałej przeszłości w przestrzeni poprawności politycznej, rugującej z przestrzeni publicznej znaki chrześcijaństwa, a Boga z ludzkiej historii.
Co oznaczał ten tragiczny pożar w sferze symbolicznej? Czego był znakiem? Czy miał być ogniem ostatecznego unicestwienia tego pomnika świętości, wiary w sercu obojętnego, bywa wrogiego Chrystusowi Paryża?
A może był to ogień oczyszczenia. Zapowiedź duchowej przemiany. Strząśnięcia pleśni niewiary, obojętności, życia bez Bożej busoli, powrotu z manowców nihilizmu i libertynizmu, ku Chrystusowi?
Chrystus Zmartwychwstały przychodzi do swych uczniów zgromadzonych w jerozolimskim wieczerniku z orędziem pokoju: „Pokój wam”.
Pokój waszym sercom. Pokój sumieniom, przywróconym do pokoju w sakramencie pokuty. Pokój tobie, Archidiecezjo Gdańska, której z woli Ojca świętego Benedykta XVI jestem pasterzem. Pokój wam bracia i siostry, dla których ta ziemia jest waszą ojczyzną-ojcowizną, Przestrzenią codziennego życia, wspólnej drogi z Chrystusem i Jego Kościołem.
Wsłuchajmy się w orędzie pokoju Zmartwychwstałego Pana. Jakże aktualne i potrzebne w naszym polskim tu i teraz. Chrystus wzywa nas do jedności, wniesienia się ponad podziały, animozje, sprzeczności. Ich eliminowania z życia rodzinnego, społecznego, wspólnotowego, politycznego. Niedopuszczania do sytuacji dyktowanych moralnym cynizmem.
Bo jakże inaczej można określić krzywdę, jaka spotkała młodzież szkolną, potraktowaną jako zakładnicy. Nie stajemy po żadnej stronie. Ale trzeba mówić prawdę i stać po stronie prawdy. Skrzywdzono wrażliwości, idealizm, zaufanie ludzi młodych, dzieci i młodzieży. Mówię tym z bólem.
Trzeba nam przebudzenia. Powrotu do doświadczeń społecznej solidarności, która tak mocno wpisała się w historię naszej ojczyzny, a szczególnie naszej archidiecezji. Prośmy Zmartwychwstałego Pana o wspomożenie w tych dążeniach, o odmienianie ku dobru, prawdzie, sprawiedliwości oblicza polskiej ziemi.
Umiłowani!
Przyjmijcie pasterskie życzenia bogatych duchowych, jakie ofiaruje błogosławiony przeżytych w skupieniu, duchowej powadze, radości serc, otwartych na radosne Alleluja. Życzę nade wszystko Błogosławieństwa Zmartwychwstałego Pana – Boga Żywego, który żyje w swoim Kościele i w sercach wiernych.
Życzeniami tymi obejmuje naszą gdańską wspólnotę wiary: księży biskupów Wiesława i Zbigniewa, kapłanów, zakonników i zakonnice, osoby życia konsekrowanego, wiernych wszystkich stanów, wieku, powołań, zawodów, członków struktur państwowych, samorządowych, instytucji, uczelni, służb mundurowych, rybaków, marynarzy, Kaszubów. Wszystkich, którzy otworzyli swe serca na radosne oznajmienie o Zmartwychwstaniu Pańskim.
W Wielkanocny rezurekcyjny poranek w procesji radości i chwały idziemy za Chrystusem Zmartwychwstałym. „Przez Twoje święte Zmartwychpowstanie, Boży Synu, odpuść nam nasze zgrzeszenie. Wierzymy żeś zmartwychpowstał, żywotęś nasz naprawił, śmierci wiecznej nas zbawił”. Amen!
+ Sławoj Leszek Głódź
Arcybiskup
Metropolita Gdański